W czterdziestych latach XV wieku Kazimierz Jagiellończyk podarował dla miasta dużą działkę, która połączyła się z przedmieściem Łukiszki od strony Góry Bouffałowej. Do XIX wieku w tym miejscu kwitły sady i rosły ogrody warzywne, ale w XIX wieku przestrzeń zasadniczo zmieniła swoje oblicze.
Obecna ulica J. Basanavičiaus, nazywana wówczas Wielką Pohulanką – połączyła wileńską starówkę z drogą do Kowna i Trok. Teren w odrębie Wielkiej Pohulanki został gęsto zabudowany domami reprezentacyjnymi. W tym czasie zmieniał się również styl życia i formy spędzania wolnego czasu wśród mieszkańców Wilna. Stąd i nazwa dzielnicy. Prawdopodobnie tu było dużo karczm, do których chodziło się pohulać 😊.
W 1913 roku ze składek społeczeństwa polskiego ówczesnego Wilna, według projektu architektów Wacława Michniewicza i Aleksandra Parczewskiego na Pohulance został wybudowany teatr. Działkę pod teatr dla spółki Hipolita Korwina Milewskiego prawie za bezcen sprzedał Żyd Izrael Bunimowicz. Na budowę dołożył i kilka tysięcy rubli. W latach 1925–1929 budynek na Pohulance był siedzibą teatru „Reduta”, kierowanego przez Juliusza Osterwę, tu wystawiano słynne kabarety. Na tej scenie występowała Hanka Ordonówna. Obecnie teatr nazywa się Wileński Teatr Stary.
Córka J. Osterwy Maria Osterwa-Czekaj wspomina o ojcu:
„Jego takie dość znane powiedzenie, które ja też lubię wspominać czy cytować, on napisał, że „Bóg stworzył teatr dla tych, którym nie wystarcza Kościół”. I to, jak się pomyśli, co to znaczy, to jest bardzo ciekawe”.1
1/2
1. Wileński Teatr Stary
2. Początek Wielkiej Pohulanki, zdjęcie od strony obecnej ul. Zawalnej (lit. Pilymo)
Wileńscy Żydzi, którzy pozostali wierni swojemu tradycyjnemu stylowi życia religijnego, gromadzili się w historycznej dzielnicy żydowskiej, natomiast grupy lub pojedyńcze zamożne osoby, pod wpływem modernizacji i emancypacji, poszukiwały nowych przestrzeni do codziennego życia, działalności kulturowej, społecznej lub naukowej. Nowoczesną przestrzenią żydowską w mieście stała się Pohulanka. Przy tej ulicy mieszkało wiele wybitnych postaci wileńskiego życia publicznego: właściciel fabryki czekolady „Wiktoria” Izrael Bunimowicz, lekarz Cemach Szabad, założyciel instytutu YIVO Maks Wainrach, prawnik Mateusz Jamont, pisarz i laureat Nagrody Goncourta (francuska nagroda literacka) Romain Gary spędził tu swoje dzieciństwo.
Izrael Bunimowicz – syn nosiwody*, stał się najbogatszym Wilnianinem. I. Bunimowicz założył spółkę akcyjną „Wiktoria” przy ul. Kaukaskiej (obecnie Mindaugo g. 19) i wybudował fabrykę czekolady „słodkości Bunimowiczów” przy ul Węglowej (obecnie Šaltinių g. 3). Firma zatrudniała do 800 pracowników. W fabryce produkowano cukierki czekoladowe i karmelowe, tabliczki czekolady, marmolady, wyroby cukiernicze, kakao. Produkcja podążała za modą, a sama fabryka była bardzo nowoczesna, miała najnowocześniejszy sprzęt. Na papierkach cukierków były przedstawione latające balony. Wyroby sprzedawano w imperium, bo na sprzedaż za granicę spółka pozwolenia nie miala.
*Zawód polegający na dostarczaniu odpłatnie wody do domów.
W fabryce pracował Antanas Gricevičius, który w 1913 roku w Szawlach, zaczął gotować karmel, później robić cukierki czekoladowe. Z jego małej firmy rodzinnej wyrosło przedsiębiorstwo „Rūta”, które obecnie jest najstarszą i moim skromnym zdaniem, najlepszą fabryką czekolady na Litwie. Słodycze „Rūta” można kupić w każdym sklepie na Litwie. Ciekawe, czy smakują jak od I. Bunimowicza?
I. Bunimowicza nazywano przyjacielem sierot i starców. Przy ul. Portowej (obecnie Pamėnkalnio g. 11) wybudował i utrzymywał dom starców dla 300-400 osób. Był filantropem, hojnie wspierał organizacje żydowskie: bibliotekę Straszuna, szpital żydowski na rogu ulic Zawalnej i Szpitalnej, organizację „Tanie stołówki” i inne. Niedaleko fabryki „Wiktoria”, przy ul. Kijowskiej (obecnie Kauno g.) wykupił działkę i wybudował szpital „Miszmeres Choilim”. Szpital szczęśliwie przetrwał i nadal działa, tylko pod inną nazwą. I. Bunimowicz był żydowskim J. Montwiłłem. Dla siebie i dość licznej rodziny (miał 10 dzieci) na Pohulance wybudował czteropiętrowy dom-rezydencję (obecny adres J. Basanavičiaus g. 18). Przed domem zawsze stała kareta z jeźdźcem, a piwnice były pełne dobrego wina. Dom zachował się, w nim obecnie działa Ministerstwo Kultury Litwy. Były gabinet pracy I. Bunimowicza – obecnie gabinet pracy ministra kultury.
Niedaleko rezydencji (obecnie Basanavičiaus g. 19) I. Bunimowicz wybudował drugi trzypiętrowy budynek, w którym wynajmował pokoje. Budynek zachował się i ma wyjątkowo piękne klatki schodowe.
2/3
2. Fabryka „Wiktoria”, na elewacji widać nadpis po rosyjsku
3. Rzeźba-logo fabryki „Wiktoria” na elewacji budynku przy alei Giedymina 2. Oryginalnie niedźwiedzie były koloru brązowego, czyli czekoladowego.
Pierwsze dziesięciolecia XX w. rodzinie Bunimowiczów były tragiczne. W Warszawie został zamordowany syn Izraela Borys, kilka lat później samobójstwo popełnić Owsiej, a po nim z kolei Jefim. W 1914 r. fabrykę zniszczył pożar, a odbudować nie zdążono, bo rozpoczęła się wojna. Po „Wiktorii” przy ul. Giedymina na elewacji, gdzie był Dom Handlowy, zostało tylko logo firmy – trzy niedźwiadki jedzący czekoladę. I wojnę światową rodzina Bunimowiczów przeżyła w Moskwie, a po powrocie zaczęli od nowa. Przy ratuszu założyli „Dom Bankowy”, który pomyślnie działał aż do „afery bryliantowej”.
Następny adres na Pohulance, to obecnie Basanavičiaus g. 16 – mieszkanie językoznawcy i jednego z założycieli YIVO Maksa Wainracha. W tym samym roku, kiedy w Jerozolimie otwarto Uniwersytet Hebrajski, w Wilnie w 1925 roku powstał Żydowski Instytut Badawczy YIVO. Pierwsza siedziba instytutu, to było mieszkanie M. Wainraicha, a kiedy zgromadzono tysiące książek, które nie mieściły się w mieszkaniu Wainracha, instytut przeniesiono na ul. Wiwulskiego 18. Dom nie zachował się. Miejsce obecnie zaznaczone symboliczną tablicą.
Celem instytutu było: badanie i dokumentowanie historii języka, literatury i kultury żydowskiej Europy Wschodniej. Gromadzenie i ochrona dziedzictwa kulturowego i etnograficznego.
YIVO zdołało zgromadzić bezcenną literaturę wydaną w jęz. jidysz, folklor i różne żydowskie artefakty kulturowe. Co więcej, YIVO ujednoliciło język jidysz i poprzez swoje liczne prace skutecznie obaliło pogląd, że jidysz jest jedynie dialektem lub żargonem, a nie bogatym językiem. Instytut gromadził zbiory historyczne dotyczące przeszłości wschodnioeuropejskich Żydów, a jednocześnie zbierał materiały dla przyszłych badaczy. Na przykład, w celu zebrania materiałów na temat pedagogiki, instytut zebrał zeszyty szkolne dzieci. Po dziesięciu latach działalności instytut zgromadził dziesiątki tysięcy książek, około 10 000 tomów gazet żydowskich w różnych językach, a w bibliograficznej liście YIVO można było znaleźć łącznie około 220 000 wpisów.
W instytucie działały cztery filie naukowe: filologiczna, historyczna, ekonomiczno-statystyczna oraz psychologiczno-pedagogiczna. Pracowali tam najsłynniejsi naukowcy świata, którzy mieszkali nie tylko w Wilnie, ale i w Warszawie, Berlinie, Paryżu czy Nowym Jorku. Honorowymi członkami prezydium Instytutu YIVO byli najwybitniejsi naukowcy i osoby publiczne ówczesnego świata – Żydzi, m.in. Albert Einstein. Lokalna społeczność żydowska bardzo chętnie oddawała własne książki i inne materiały, które były obiektem badań instytutu. Misja YIVO stała się częścią narodowej tożsamości żydowskiej.
YIVO otwarte w Wilnie, stało się największym na świecie ośrodkiem gromadzenia materiałów na temat życia, kultury, literatury, języka i historii Żydów wschodnioeuropejskich i badań języka jidysz.
Ważną rolę w działalności YIVO odgrywali zamlerzy – zbieracze materiałów etnograficznych w całej Europie Wschodniej. W 1929 było ich około 1,5 tys. osób. Motto instytutu brzmiało „Funem folk, mitn folk, farn folk”, co w tłumaczeniu z jidysz oznacza „Od narodu, dla narodu, z narodem”. Hasło bardzo dobrze odzwierciedla zasady działalności instytutu. Praca badawcza wykonywana była dla narodu – po to, aby przyszłe pokolenia miały materiał do badań przeszłości. Ponadto badania historii i kultury żydowskiej były ważne dla wzmocnienia tożsamości narodowej.
„Od narodu, dla narodu, z narodem”
Przy instytucie działało Muzeum Teatru Żydowskiego, utworzono program studiów podyplomowych, którego celem było wykształcenie przyszłego pokolenia naukowców, którzy przejęliby i kontynuowali działalność instytutu YIVO. Przygotowywano również plan utworzenia Muzeum Sztuki Żydowskiej. Pomysł ten był mocno wspierany przez znanego malarza Marka Szagala (Marc Chagall), który przekazał pięć swoich obrazów do kolekcji przyszłego muzeum. Niestety plan ten nie doszedł do skutku, a obrazy M. Szagala nie przetrwały wojny jak i większość zbiorów YIVO.
„Podczas holokaustu budynek stał się cmentarzem książek” - Zelig Kalmanowicz
Celem rządu nazistowskiego było zniszczenie nie tylko Żydów, ale także ich kultury. YIVO stało się ośrodkiem sortowania książek. Najcenniejsze materiały miały być przewiezione do Frankfurtu, gdzie planowano dokonać „badań żydowskich” bez Żydów, czyli założyć instytucję o zniszczonym narodzie. Oczywiście żołnierze nie mieli kompetencji, żeby wybrać to, co ważne i wartościowe, dlatego z więźniów getta wileńskiego utworzono brygadę intelektualną, która nazywała się „Brygada Papiernicza”. Jej członkowie, ze zgromadzonych przed wojną fondów, musieli wybrać najbardziej wartościowe materiały i przekazać do sztabu Rosenberga.
Członkowie „Brygady Papierniczej”, ryzykując życiem, książki i inne dokumenty ukrywali w kilku kryjówkach na terenie getta wileńskiego, również na terenie Uniwersytetu Wileńskiego i w samym budynku YIVO. Herman Kruk – kierownik Biblioteki Getta Wileńskiego, uważał, że książki należy ukrywać w Wilnie, natomiast Zelig Kalmanowicz – jeden z kierowników YIVO był zdania, że bezpieczniej będzie we Frankfurcie. Obojga częściowo mieli rację. To, co wywieziono do Frankfurtu, po wojnie trafiło do filii YIVO w Nowym Jorku i dziś stanowi bardzo cenną część ich zbiorów. Część z tego, co ukryto w Wilnie, przetrwała. Budynek YIVO został zniszczony podczas wojny, więc wszystko, co się w nim znajdowało, przepadło. Część kolekcji YIVO, która została ukryta w kryjówkach i którą udało się ocalić w czasach sowieckich, znajduje się obecnie w Centralnym Archiwum Państwowym Litwy oraz w Centrum Badań nad Judaikami Biblioteki Narodowej im. Martynasa Mažvydasa.
Instytut YIVO został przeniesiony do Nowego Jorku i pomyślnie działa nadal. Obecnie YIVO w Nowym Jorku jest jedną z najważniejszych instytucji na świecie gromadzących zbiory dotyczące historii i kultury Żydów Europy Wschodniej i nie tylko.
Idziemy dalej...
Po środku ulicy J. Basanavičiaus, na wzgórzu, stoi rzeźba chłopca z butem, autorstwa Romualda Kwinta, upamiętniająca historię z dzieciństwa pisarza Romaina Gary. R. Gary chciał zrobić wrażenie na dziewczynce, w której się zakochał, dlatego zjadł robaki i ugryzł kawałek kalosza.
Rodzina Ramana nie była bogata. Synem opiekowała się matka, która prowadziła sklep z odzieżą damską i zajmowała się szyciem damskich kapeluszy. Nieustannie poszukiwała sposobów lepszego życia dla siebie i swojego syna. Trudna sytuacja rodzinna skłoniła kobietę z synem na emigrację do Francji. We Francji R. Gary studiował prawo, uczęszczał do szkoły wojskowej i szkoły pilotów wojskowych. Podczas II wojny światowej brał udział w nalotach i za swoją odwagę po wojnie został odznaczony Legią Honorową, co z kolei wpłynęło na jego udaną karierę dyplomatyczną, którą rozpoczął po wojnie. R. Gary organizował zamach na Hitlera, ale niestety mu się nie udało.
W 1962 r. Romain zrezygnował ze wszystkich stanowisk i zajął się pisaniem. Został jednym z najbogatszych ludzi we Francji, jego utwory są znane w całym kraju. W co niektórych opisuje Wilno i Pohulankę. Niestety sukces jaki mu towarzyszył nie uchronił przed trudnymi doświadczeniami rodzinnymi. Żona R. Garry popełniła samobójstwo, a rok później Romain również opuścił świat, strzelając sobie w głowę.
Zagorzały wilnianin – tak można dziś nazwać Cemacha Szabada. Urodził się w 5 lutego 1864 r. w Wilnie, które wtedy należało do Imperium Rosyjskiego. Cemach spędził tu niemal całe swoje życie. Mieszkał przy różnych dzisiejszych ulicach: J. Basanavičiaus, Zawalnej (lit. Pylimo), Dominikańskiej i prospekcie Giedymina. Chłopiec, który wychował się w rodzinie drobnego kupca, ukończył z wyróżnieniem wileńskie gimnazjum żydowskie i wyjechał na studia medyczne do Moskwy.
Po powrocie do Wilna, dostał pracę w Wileńskim Szpitalu Żydowskim. Z jego inicjatywy powstał wileński oddział Żydowskiego Towarzystwa Opieki Zdrowotnej (OZE). Ta organizacja stała się niezbędną w międzywojennym Wilnie zarówno ze względu na edukację miejscowych Wilnian w zakresie medycyny, jak i działalność charytatywno-terapeutyczną: założyła sierociniec, wspierała stołówki szkolne, założyła domy dziecka, przychodnię dla dzieci. Pracując w Szpitalu Żydowskim w Wilnie, C. Szabad zainicjował otwarcie gabinetu rentgena i w ten sposób, łącząc swoje badania praktyczne i wiedzę teoretyczną, przyczynił się do rozwoju leczenia gruźlicy w regionie. Lekarz był higienistą, tłumaczył dla Wilnian, że trzeba dbać o higienę osobistą, myć ręce i owoce przed ich spożywaniem. Takie rzeczy przed 120 laty całkiem nie były oczywiste. Leczył dzieci i ubogich za darmo. Z opowiadań K. Czukowskiego wiemy, że przyszła do niego chora dziewczynka, a lekarz dał dla niej jej mleko i jedzenie. Następnego dnia u lekarza można było zobaczyć tą samą dziewczynę, tylko z już kotem (kot również lubi mleko 😊), a kilka dni później przed jego drzwiami czekała już cała gromadka dzieci.
C. Szabad był legendarnym lekarzem i przyjacielem dzieci, a nawet pierwowzorem postaci z bajki Kornieja Czukowskiego „Doktor Ajboli”. Obecnie u zbiegu ulic Rudnickiej i Mėsinių stoi pomnik C. Szabada z dziewczynką z kotem.
Oprócz praktyki lekarskiej i działalności społecznej, Cemach Szabad angażował się również w politykę. Od 1919 roku aż do swojej śmierci w 1935 roku był członkiem Rady Miasta Wilna i posłem na sejm. Współpracował z takimi europejskimi intelektualistami tamtych czasów, jak Albert Einstein, znał się także z Józefem Piłsudskim i Antanasem Smetoną (pierwszy prezydent Litwy). Uczestnicząc w polityce, reprezentował interesy wszystkich ludzi – nie był ani syjonistą, ani skrajnym lewicowcem, ani ultrapatriotą żadnego narodu. Kierował się zasadą i wierzył w ideę, że wszyscy ludzie powinni mieć równe prawa. Podczas konfliktu litewsko-polskiego o Wilno, C. Szabad publicznie wyraził opinię, że Wilno powinno należeć do Litwy. Jego zdaniem, to byłoby najbardziej zgodne z interesami mieszkańców Wilna.
Był entuzjastą języka jidysz, zarówno w dyskursie codziennym, jak i politycznym. Wraz ze swoim zięciem Maksem Weinraichem, działał w instytucie YIVO.
W 1935 r. Cemach Szabad niespodziewanie zmarł w wyniku zakażenia krwi. Śmierć lekarza wstrząsnęła całym Wilnem. W masowym kondukcie pogrzebowym wzięło udział ponad 30 000 osób, tego dnia były zamknięte wszystkie sklepy i instytucje państwowe. Jego grób znajduje się na jedynym i obecnie czynnym wileńskim kirkucie w miejscowości Suderwie.
JESZCZE PISZĘ I REDAGUJĘ
https://www.govilnius.lt/aplankykite/lankytinos-vietos/paminklas-cemachui-sabadui
https://www.bernardinai.lt/vilna-lietuvos-jeruzale-ii-yivo-zydu-moksliniu-tyrimu-institutas/
https://www.lrt.lt/naujienos/kultura/12/1787212/nepamirstas-vilnius-kur-veike-izraelio-bunimoviciaus-sokolado-fabrikas-viktorija
https://www.jewish-heritage-lithuania.org/lt/istoriniai-zydu-kvartalai/pohuliankos-rajonas-vilniuje/
Zdjęcia: https://elibrary.mab.lt/handle/1/533 LIETUVOS MOKSLŲ AKADEMIJOS VRUBLEVSKIŲ BIBLIOTEKASKAITMENINIS ARCHYVAS